Wspomnienie o działalności NSSZ SOLIDARNOŚĆ w PZF „POLFA”
w latach 1980-1989
Gdy powiał wiatr wolności od morza, to znaczy z Gdańska , również w Poznaniu zaczęło się coś dziać. W dużych zakładach pracy rozpoczęły się dyskusje. Powoli zaczęto uświadamiać sobie, że nie musi dalej tak być, że pracownik może być podmiotem, może mieć swoje racje. Na fali rozmów i dyskusji mających miejsce w Poznańskich Zakładach Farmaceutycznych „Polfa”, a głównie w Dziale Kontroli Jakości w pracowni badań stabilności, której szefowała Jolanta Matuszek i to ona była głównym inicjatorem pierwszych działań, aby w naszym zakładzie powstał niezależny związek. Jola przynosiła „materiały”, z których dowiadywaliśmy się co dzieje się w stoczni w Gdańsku. O wszystkich działaniach i spotkaniach wiedział ówczesny kierownik Działu Kontroli Jakości – Pani Lubomiła Falkowska, która „kibicowała” tym działaniom. (Lubomiła Falkowska nie należała do PZPR co na tamte czasy nie było popularne). Po pewnym czasie (ówczesny 1 sekretarz partii Pani Wladysława Sierżant zaczęła przepytywać pracowników Działu Kontroli Jakości należących do partii co w tym dziale się dzieje, jakie spotkania się odbywają i po co) dlatego następne spotkania zaczęły odbywać się w bibliotece Działu Informacji Technicznej i Wynalazczości, którą niechętni zmianom nazywali „centrum reakcji” W pewnym momencie zrodził się pomysł spotkania konspiracyjnego w niewielkim gronie w prywatnym mieszkaniu przy ulicy Promienistej.(w mieszkaniu Pani Barbary Prus – pracownicy Działu Kontroli Jakości). Spotkały się osoby, o których wiadomo było, że na etapie dyskursu politycznego reprezentują odmienne poglądy od powszechnie obowiązujących. Starano się nakreślić pewien plan działania wzorując się oczywiście na inicjatywach podjętych już np. w innych zakładach chociażby Cegielskiego.. To spotkanie zakończyło się wspólnym podpisaniem deklaracji i postanowieniem, że trzeba powołać Tymczasowy Komitet Założycielski NSZZ „Solidarność” (TKZ). W spotkaniu uczestniczyło – 10 osób.
Jolanta Matuszek,
Janusz (Jan) Płotkowiak ,
Maria Gołąb,
Bogumiła Szcześniewska,
Hanna Wieczorek,
Edward Niewiadomski ,
Witold Liskowiak,
Bogdan Zimmer – nie podpisał deklaracji, wycofał się,
Lucyna Czajka
Władysław Kujawa
Członkowie Komitetu opracowali odezwę do pracowników, którą następnego dnia wywieszono na terenie Zakładu. Zawierała ona nazwiska autorów odezwy oraz informacje o tworzeniu związku zawodowego SOLIDARNOŚĆ pod przewodnictwem Lecha Wałęsy ,o celach Związku, w tym, realizacji 21 punktów porozumienia sierpniowego. I tak w Poznańskich Zakładach Farmaceutycznych „Polfa” postanowiono zapytać pracowników co chcieliby zmienić. Na parterze w budynku administracyjnym ustawiono skrzynkę , do której można było wrzucać swoje postulaty. Po kilku dniach zorganizowano spotkanie przedstawicieli działów reprezentujących wszystkich pracowników zakładu i zaproszono dyrekcję. Okazało się, że najważniejszym postulatem była zmiana dyrektora naczelnego Rajmunda Goździerskiego, który wywoływał największe negatywne emocje. Zarzuty jakie stawiano dyrektorowi to przede wszystkim despotyzm i autorytaryzm, a także brak szacunku do człowieka. Była to sytuacja niezwykle trudna dla obu stron. Ze strony pracowniczej, dlatego że stawialiśmy zarzuty komuś kto uosabiał władzę absolutną. Dla tejże władzy upokorzenie, że musi tłumaczyć się licząc pewnie, że tę władzę utrzyma. Okazało się że PZPR straciła na tyle wpływy, że przestała chronić swych wiernych członków i dyrektor, który wzbudzał strach przestał pełnić stanowisko dyrektora, usunięty został także z partii . To zdarzenie spowodowało, że większość pracowników poczuło smak wolności i demokracji, ale nie w sensie destrukcyjnym, a żadna Rada Robotnicza, Zakładowa do tej pory nie dawała tego czego oczekiwano, mianowicie że każdy robotnik i tzw. pracownik umysłowy staje się podmiotem dyskusji, ma autentyczny wpływ na to co się dzieje w jego zakładzie pracy.
W PZF „Polfa” zaczęła się seria spotkań z ludźmi znanymi tylko z wydawnictw podziemnych np. ze Zbigniewem Bujakiem i Januszem Pałubickim. To oni uświadamiali wszystkim co dzieje się w Gdańsku, ideach do których można dążyć w wolnym kraju.
W Bibliotece(pod „opieką” Pani Marii Gołąb) utworzono wydzielony księgozbiór złożony z literatury ukazującej się w podziemiu. Była to nie tylko literatura polityczna. Znajdowały się tam utwory Czesława Miłosza, późniejszego, laureata Nagrody Nobla, Kultura Paryska i wiele innych, których nie sposób tu wymienić. Toczyła się dyskusja jakie oblicze ma mieć Niezależny Samorządny Związek „Solidarność”, kto może zostać członkiem związku, czy również członkowie PZPR mogą wstępować w szeregi związkowe. Naczelną zasadą stały się idee demokratyczne, np. że większość miała wpływ na podejmowane decyzje. O podjęciu strajku także decydowała większość, a nie wąskie grono kierownicze.
W ciągu kilku dni utworzył się w Zakładzie Tymczasowy Komitet Założycielski (TKZ) w skład, którego wchodziło 12 osób. Starano się aby każdy Dział/Wydział miał swojego przedstawiciela.
Osoby, które wchodziły w skład TKZ:
Hanna Wieczorek,
Bożena Zalewska,
Jadwiga Kalkstein,
Pani Kaczmarek
Bogumiła Szcześniewska,
Jacek Zwiernik,
Witold Liskowiak,
Pan Płonka (warsztaty)
Edward Niewiadomski – przewodniczący,
Lucyna Czajka,
Władysław Kujawa
Tadeusz Ślęzak
Na początku grudnia 1980 roku wybrano Komisję Zakładową ,w jej skład weszli:
Tadeusz Ślęzak-przewodniczący
Jadwiga Kalkstein -vice przewodnicząca
Jacek Zwiernik –vice przewodniczący
Hanna Wieczorek-sekretarz
Zofia Salbert -przewodnicząca Koła Oddziału Suchych Form
Bogumiła Szcześniewska -przewodnicząca Koła w Laboratorium Badawczym
Katarzyna Sloderbach -przewodnicząca Kola w w Dziale Informacji Technicznej i Wynalazczości.
Jan Łabiak -przewodniczący Kola Warsztatów
Władysław Kujawa-przewodniczący Koła w Dziale Utrzymania Ruchu
Jolanta Matuszak-przewodnicząca Koła w KJ – nie weszła w skład Komisji Zakładowej
Lucyna Czajka- przewodnicząca Koła w KJ
Witold Liskowiak-przewodniczący Koła w Dziale Transportu
Edward Niewiadomski-Dział Administracji(?)
Urszula Czarnecka-przewodnicząca Koła na Oddziale Aerozoli
Pracownikiem biurowym Komisji Zakładowej została Pani Iwona Białas.
Komisja Zakładowa podczas swojego działania (do 13 grudnia 1981 roku)zajmowała się sprawami, które wymagały stanowiska Związku – takich jak: statutu, sprawa wolnych sobót, stanowisko wobec tzw. sprawy bydgoskiej oraz bieżących problemów Związku w przedsiębiorstwie np. ustalenie zasad przyznawania zasiłków, udział w komisjach i porozumieniach branżowych, tworzenie samorządu pracowniczego z nieodżałowaną pomocą Tadeusza Bartza, rozwiązywanie bieżących problemów i konfliktów w poszczególnych działach przedsiębiorstwa.
Delegatem na I Zjazd Krajowy NSZ Solidarność z regionu Wielkopolska został wybrany Janusz Płotkowiak. Na Krajowym Zjeździe Janusz Płotkowiak był zgłoszony jako kandydat na członka Krajowej Komisji Rewizyjnej.
Janusz Płotkowiak pełnił w Regionie funkcje Członka Komisji Rewizyjnej.
Niestety 13 grudnia 1981 roku wielkie nadzieje na wolność zostały zduszone. Ogłoszono stan wojenny. W PZF ”Polfa” pojawił się komisarz wojskowy, który przedstawił się jak na ironię :Andrzej Wajda.
Zabrano do SB wszystkie dokumenty Związku, nie odzyskano ich zresztą do dziś, stad niniejsze opracowanie polega tylko na pamięci opracowujących. Zabrano też z biblioteki księgozbiór literatury podziemnej.
Trudne było działanie w zniszczonych strukturach, część naszych działaczy w ogóle wyłączyła się z jakichkolwiek działań. Swobodne przemieszczanie się w Zakładzie osób związanych ze związkiem było poważnie utrudnione. Jednak pomimo to docierano do załogi z prawdziwą informacją, pomogli nam ludzie dotychczas luźno związani ze związkiem tacy jak Ś.P. Benigna Pawlak-w której mieszkaniu odbywały się podziemne zebrania ,która działała również w strukturach regionalnych.
Jako przykład stosowania represji niewspółmiernych do popełnianych czynów podajemy poniższe zdarzenie.
W dniu 15 grudnia 1981 r. tj. w pierwszych dniach stanu wojennego ustalono, że należy w jakiś sposób uczcić rocznicę (16 grudnia) strajku na Wybrzeżu w roku 1970. Propozycje były różne, ale przyjęto, że w tym dniu należy rano zapalić świeczkę pod masztem. Wytypowano kilka osób z Solidarności, między innymi Janusza Płotkowiaka.. Dzień wcześniej, w domu – jak opowiada J. Płotkowiak – przygotował świeczki i zapałki, aby nazajutrz wykonać zadanie. W dniu 16 grudnia około godziny 7-mej stanąłem w kolejce kupujących w kiosku codzienną prasę. Tutaj wyciągnął świeczkę i ją zapalił, a następnie zapaloną świeczkę postawił przy maszcie, który znajdował się w pobliżu kiosku. Po wykonaniu zadania poszedł na swoje stanowisko pracy. Po godzinie został wezwany do dyrektora zakładu na tzw. dywanik, gdzie został uświadomiony, że jego działanie jest szkodliwe dla zakładu. O ile nam wiadomo, o tej sprawie doniósł dyrektorowi młody zetemesowiec, który stał w kolejce do kiosku i wszystko widział. Po czasie okazało się, że świeczkę zapaliła tylko jedna osoba tj. J. Płotkowiak, który nic nie wiedział o odwołaniu tej akcji. J. Płotkowiak po powrocie do domu otrzymał wezwanie do stawienia się do UB na ul. Kochanowskiego. Przesłuchanie trwało siedem godzin, tj. od godz. 16 – 23. Pytano go głównie o to, czy akcję zorganizowała większa grupa czy też był sam. Przyjął taktykę, że wszystko robił sam i nie kontaktował się z nikim w tej sprawie. Na zakończenie otrzymał przepustkę, aby mógł swobodnie wrócić do domu, mimo obowiązującej już godziny policyjnej. Po kilkunastu dniach był ponownie przesłuchiwany.
Przesłuchiwani byli również: E. Niewiadomski i Tadeusz Ślęzak.
W podziemnych strukturach Solidarności Wielkopolskiej działał również Pan Janusz Płotkowiak. Miał osobisty kontakt z Januszem Pałubickim, który polecił mu, jako członkowi Regionalnej Komisji Rewizyjnej, przeprowadzić kontrolę finansową związku. Jej wyniki zostały ogłoszone w prasie podziemnej, bez nazwisk kontrolujących.
W mieszkaniu Płotkowiaków był punkt kontaktowy dla prasy podziemnej i żywności dla internowanych oraz ich rodzin. Tutaj nastąpiło też spotkanie Janusza Pałubickiego z Tadeuszem Ślęzakiem, na którym omawiano sprawę organizacji i działalności struktur związkowych w zakładzie POLFA. Tu także odbywały się tajne spotkania związkowców z Akademii Medycznej w liczbie około 6–8 osób. Między innymi opracowano list w sprawie Janusza Pałubickiego do radia „Wolna Europa”. Dwukrotnie dom ten nawiedziła milicja. Pierwsza wizyta odbyła się po południu i były to rozmowy o stanie wojennym, o toczących się wydarzeniach w kopalni Wujek, ale właściwie nie wiadomo o co chodziło. Drugi raz milicja zapukała o godz. 5-tej rano; jako pretekst wizyty podano włamanie do samochodu, który był kilkakrotnie niszczony, np. wybicie szyby, pogięcie dachu, uszkodzenie radia.
10 listopada 1982 roku miał we wszystkich zakładach pracy w Polsce być ogłoszony strajk generalny. Władza aby zminimalizować zasięg tego strajku wpadła na „szatański” pomysł i ludzi mogących organizować ten strajk w zakładach ..skierowała do służby w …jednostkach wojskowych, aby nie drażnić społeczeństwa znowu internowaniami. Do takich jednostek na 3 miesiące trafili: Tadeusz Ślęzak (Rawicz) i Witold Liskowiak(Brzeg).
Nasi pracownicy udzielali się tez na innych polach.
Trzeba wspomnieć o kilku pracownikach z Laboratorium Badawczego oraz Laboratorium Kontroli Jakości którzy zbierali trwałe produkty żywnościowe z przeznaczeniem dla osób internowanych i strajkujących studentów uniwersytetu. Było to niezmiernie trudne i wymagało wielu wyrzeczeń, bowiem pamiętać należy, że żywność była na kartki. Zebraną żywność Pani Stefania Perz osobiście odnosiła do punktu kontaktowego oraz bezpośrednio do strajkujących studentów w Collegium Minus w Poznaniu.
W roku 1983 na prośbę O. Czesława Białka ( poznańskiego jezuity zaangażowanego w pomoc misyjną i więźniom politycznym) Pani Stefania Perz nawiązała z Ojcem Białkiem bezpośredni kontakt odnośnie pomocy fachowej – farmaceutycznej celem uporządkowania darów-leków i zorganizowania ich rozdawnictwa. W działalność tą w początkowym okresie na krótko włączył się Bogumił Glinka , a następnie Wanda Roman, Helena Stawińska , Róża Krysztofiak oraz Małgosia (?)………., które przez wiele następnych lat bardzo ofiarnie porządkowały, sortowały dary-leki i zajmowały się ich rozdawnictwem wśród społeczności poznańskiej oraz dla szpitali. W ustalonych dniach rozdawnictwa darów – leków przy klasztorze OO. Jezuitów oczekiwało kilkadziesiąt a niekiedy kilkaset potrzebujących osób i praca trwała do późnych godzin wieczornych w której też pomagali farmaceuci i lekarze poznańscy.
Nie jest możliwe w tym wspomnieniu zawarcie wszystkich faktów, przypomnienie często bohaterskich czynów wielu osób, ze względu na ulotność pamięci, o której przekonali się współtworzący to wspomnienie, a także ze względu na niemożność kontaktu ze wszystkimi ,którzy swoja postawą i zaangażowaniem odcisnęli się trwale w tworzeniu Związku Solidarność w PZF Polfa i w działalność podziemną.
Opracowali:
Lucyna Czajka
Maria Gołąb
Janusz Płotkowiak
Stefania Perz
Tadeusz Ślęzak
Poznań, dn.23.02.2010